Jeśli chodzi o sam post, to sporo technikaliów było prawdziwe - tj. kiedyś naprawdę nie było internetu ;> i ludzie korzystali z BBSów. Również, istniało coś takiego jak Gopher - był to przodek WWW, a przez pewien okres również alternatywa do WWW. Również, modem do CPC (Mini-Max) jest jak najbardziej prawdziwym produktem (fotografia pochodzi stąd).
Natomiast, powyższy screen to oczywiście fake - naklepałem rano krótki program w Locomotive BASICu który wyświetlał na ekranie CPC powyższy tekst, zrobiłem zdjęcie komórką i dla dodania dramatyzmu zmniejszyłem ilość kolorów do 64.
O ile system CP/M faktycznie działał na CPC, to niestety nie na moim modelu. Również, w roku 1982 wyszła ostatnia wersja CP/M 3.1 (czyli CP/M 1.0 ze screenshota było duuużo wcześniej niż w 1983, jak sugerowałby copyright message). Również, nie wiem czy istnieje coś takiego jak Berkley BBS ("klient BBS" ze screenu), ale raczej nie ;>
No i na koniec... 25 lat temu na chleb mówiłem "bep", a na muchy "tapty", i na pewno nie pisałem po angielsku ;>
Jeśli chodzi o reakcje na dowcip to, ku mojemu zaskoczeniu, sporo osób postanowiło dołączyć się do zabawy i wrzucało komentarze jakoby potwierdzające prawdziwość posta - thx ;) was fun ;)
Na highlight zasługują imo komentarze xa, conio i Icewalla:
2011-04-01 11:38:23 = xa
@Gyn: A pamiętasz jak Ci parę lat później zrobiłem pierwszy layout do 'bloga' w ascii? To były czasy :) Masz gdzieś może jeszcze moją kolekcje pr0nu w ascii? :)
2011-04-01 12:05:56 = conio
Taaak, też pamiętam te czasy, to było coś, przeglądanie bloga Gyna z uczelnianej Odry... Ehhh, łezka się w oku kręci...
2011-04-01 21:44:40 = Icewall
Tak tak doskonale pamietam te czasy....serfowalem wtedy przy uzyciu butki telefonicznej umieszczonej w wannie bo matka nie chciala mi kupic modemu. Jako monitor sluzyl mi radziecki telewizor, ktory rozgrzewal sie 2h,a do samego klikania wykorzystywalem specjalnie zmodyfikowanego kardridża i pegazusa.
Pierwsze dwa komentarze do posta (by "Marek" i mój) to ofc też fake'i (zresztą, czas publikacji na to wskazuje ;>).
Kilka osób poczuło pismo nosem (ale takie komentarze ukryłem i przywróciłem dopiero po północy ;>), a całkiem sporo osób wyraziło zainteresowanie tamtymi czasami - nie dziwie się wam, przyznaję, że dla mnie również tamte czasy wydają się być fascynujące - imo szczególnie interesujące jest to, co ludzie umieli "wycisnąć" z tak (relatywnie) słabych maszyn i tak (relatywnie) ograniczonych zasobów (imo jednym z najlepszych przykładów tutaj jest HAM, czyli 6 bitów per pixel dające, nie 64, a 4096 kolorów!). Hmm... pewnie od czasu do czasu coś napisze więcej o historycznych czasach, ofc z pozycji archeologa niż uczestnika tamtych wydarzeń :)
By the way...
On 22nd Nov'24 we're running a webinar called "CVEs of SSH" – it's free, but requires sign up: https://hexarcana.ch/workshops/cves-of-ssh (Dan from HexArcana is the speaker).
A, tylko jedna osoba dała mi znać, że znalazła napis w kolorze tła w ostatniej linii postu (trzeba zaznaczyć) ;>
No to do następnego postu, i do następnego prima aprilis ;>
P.S. dziękuje również na życzenia z okazji 64 urodzin ;DDDD
Comments:
Notabene, na ośmiobitowym Atari są programowe tryby graficzne (HIP i RIP) przypominające amigowy HAM, pozwalające nawet 6-7-bitowy kolor wcisnąć w cztery bity. No ale w końcu układy graficzne obu tych maszyn projektował ten sam człowiek (aczkolwiek HAM był zamierzony, a HIP/RIP wynikł z buga w hardwarze).
Zacząłem sobie zadawać dziwne pytania... ile tak naprawdę masz lat itd... :)
Dobry żart :)
Za to dla odmiany w tym roku znów nabrałem się zupełnie, choć zastanowiło mnie ile masz lat, i w jakim to już wieku zacząłeś interesować się informatyką. Jeśli za rok się znów nabiorę, to chyba nie najlepiej będzie o mnie świadczyć, ;)
przyznaj się jakie Tobie żarty zrobiono :P
Co tu duzo ukrywac, tylko ty mnie wrobiles ;)
Dla zainteresowanych - mejl od furia ktory dostalem z samego rana pierwszego kwietnia:
--email--
Heja,
widze ze w tym roku tez zrobiles dowcip, że Ci strone zhaczyli :P:P
Ciekawie ile informacji o tym juz dostales :)
--
Furio
==email==
Przyznaje sie, ze mnie mejl zaniepokoil i rzucilem sie sprawdzic bloga ;D
@Lemm
Jesli chodzi o studia mgr, to przerwalem z kilku powodow:
1. Uznalem, ze w moim CV 'mgr' nie jest wystarczajaco duzym upgradem by uzasadnic ilosc czasu / energii ktore pochlonie jego 'zdobycie'
2. Profil studiow nie byl zgodny z moim profilem, tj. bylo kilka przedmiotow, ktore (moim zdaniem) nie uzasadnialy wymiany czasu ktory pochlanialy na wiedze ktora przewiduje wykorzystac (bezposrednio/posrednio) w przyszlosci
3. Inne przedmioty natomiast bylywtorne wzgledem tego co mialem na inz.
4. Uznalem, ze zaoszczedzony czas lepiej wykorzystam realizujac wlasne projekty, i patrzac z perspektywy czasu... mialem racje ;)
W sumie jest jak pisałem w http://gynvael.coldwind.pl/?id=337 - "mgr" nie jest gwarantem dobrej płacy/pracy.
@Lemm
"Nie był zgodny z Moim profilem" znaczy, że znakomita większość przedmiotów nie wpadała w moje zainteresowania lub nie wnosiła niczego nowego.
Ad "czemu", to ma związek z tym, że nie chciałem zmieniać uczelni (byłem zadowolony z poprzedniego wydziału - WPPT), niestety WPPT nie oferowało uzupełniających studiów magisterskich, więc musiałem zmienić wydział. "Niezbyt trafny wybór" oznacza jakikolwiek wybór, a z uwagi na założenie (ta sama uczelnia), wybór był ograniczony w zasadzie do jednej opcji ;) Niemniej jednak, trudno zaprzeczyć, że wybór nie był trafny :)
Przy czym raz jeszcze zaznaczę, że przerwanie mgr w moim przypadku to była raczej zmiana formalnej drogi edukacji na kontynuacje "nieformalnej" (czyli tego co sam sobie narzuciłem), a nie przerwanie edukacji (patrz m.in. http://gynvael.coldwind.pl/?id=338).
Anyway, zachęcam więc do dobrego rozważenia wyboru, niemniej jednak sądzę, że przerwanie studiów jest uzasadnione w pewnych wypadkach :)
Prawie się popłakałem ze śmiechu… ;D
Add a comment: